\   TurBo-Soft   Trzebnica   /
. o firmie . kontakt . programy . cennik . oferta . serwis . teksty . tabele . MYŚLI . tapety . vat2011 .
Często zdarza mi się znaleźć w sytuacji, kiedy jakieś drobne zaniedbanie lub zupełnie nieistostna, zdawałoby się, niewiedza, wytrąca z równowagi. Staram się wtedy zrozumieć praprzyczynę problemu i zlikwidować źródło drobnych, ale czasem nieco większych katastrof życiowych.
Poniżej podaję proste przepisy, których (mam nadzieję) nigdzie indziej nie znajdziecie, choć podobno wszystko jest opisane na elektroda.pl skąd wiedzę czerpie Chuck Norris, który ostatnio wspomaga swym autorytetem takie bazy wiedzy jak Google .
  • Aby podczas próby uruchomienia programu z dysku sieciowego nie mieć głupiego komunikatu o nieważnym certyfikacie należy:
    • w Panelu sterowania - Opcje internetowe - Zabezpieczenia - Zaufane witryny - Witryny - zdjąć fajkę w Żądaj weryfikacji
    • w Panelu sterowania - Opcje internetowe - Zabezpieczenia - Zaufane witryny - Witryny - Dodać dysk sieciowy (np. D lub T:)
    • w Panelu sterowania - Opcje internetowe - Zabezpieczenia - Zaufane witryny - Poziom niestandardowy - włącz uruchamianie "niebezpiecznych" programów
  • Aby w Windows Vista lub Windows 7 można było normalnie pracować
    • bo każdy kto chce coś ładnego zobaczyć powinien umyć okno
    • i ustawić monitor poniżej linii horyzontu na tle okna,
    • wtedy za oknem ujrzy wiosnę, drzewa, ptaszki i motyle
    • fruwające sobie wśród kwiatów lub innych chaszczy
    to należy pozbyć się balastu prac pomocniczych, bez których nasz nowy i naprawdę szybki komputer będzie pracował szybciej niż ten poprzedni, który wymieniliśmy na szybszy i lepszy i wogóle:
    • ponieważ wszystkie serwery internetowe (w tym te w budynku Netii, Telekomonikacji czy naszego najlepszego dostawcy internetu) są zaopatrzone w bardzo solidne zabezpieczenia antywirusowe, to nie boimy się jakiegoś prostego ataku wirusów, trojanów etc...
    • ponieważ przed poważnym atakiem hakerskim prosty antywirus za 200 złotych nas na pewno nie uchroni, a przed standardowym obroni nas standardowy Defender, który jest wbudowany w system (tarczę widać)
    • ponieważ Defender jako rozwiązanie NATYWNE jest lepiej wbudowane i lepiej zabezpiecza niż jakieś coś kupione w sklepie na rogu
    • ponieważ Defender jest lepiej dostosowany do naszego systemu i sam się aktualizuje razem z innymi aktualizacjami Windowsa
    • a możecie sprawdzić ile wirusów złapał Wasz antywirus i okaże się, że przez kilka lat zaszkodził Wam codziennie przeszkadzając w pracy, a znalazł coś, może, ale nie na pewno (tzw. zagrożenia) i to tylko ściągnięte z napędu PENDRIVE, nidgy z poczty e-maliowanej
    to NIGDY nie kupujemy DODATKOWEGO, a gorszego od Defendera ANTY...
    odinstalowujemy ten co nam dostarczono wraz z systemem i pozwalamy
    DEFENDERowi czynić swoją powinność, co na pewno zrobi najlepiej:
    • Klikamy w "Start", potem w "Panel sterowania", następnie wybieramy w sekcji "System i zabezpiecznia" podfunkcję "Zapoznaj się ze stanem komputera" i w sekcji "Zabezpieczenia" w polu "Ochrona przed wirusami (ważne)" klikamy w tekst "Wyłącz komunikaty dotyczące funkcji ,,ochrona przed wirusami'' ". I przy okazji po lewej klikamy w "Zmień ustawienia funkcji Kontrola konta użytkownika" Przesuwamy suwak na sam dół "Nie powiadamiaj". Zamykamy < Alt-F4 >.
    • Teraz klikamy w "Start" i prawym klawiszem myszki na "Komputer"
      wybieramy "Właściwości" i klikamy w "Zaawansowane ustawienia..."
      i w ramce "Wydajność" klikamy w "Ustawienia" i zaznaczamy kropką
      "Dopasuj do uzyskania najlepszej wydajności", po czym "OK, "OK"
      i to już na razie wszystko co potrzeba aby było NORMALNIE.
    • "Oczyszczanie systemu", które usuwa odniesienia do plików, do których nie ma dostępu bądź uprawnień... Można to wyłączyć w Panelu sterowania -> System i zabezpieczenia -> Narzędzia administracyjne -> Harmonogram zadań -> Harmonogram zadań (lokalnie) -> rozwijamy Bibliotekę harmonogramu zadaä -> "Microsoft" -> "Windows" -> "Diagnosis" i tam klikając prawym na tę opcję dajemy wyłącz... Można też zmniejszyć poziom Kontroli konta użytkownika, żeby ta akcja miała uprawnienia do odczytu tych plików... Jeśli jest problem oczywiście...
    Warto jeszcze wykonać następny punkt aby nam z PENDRIVE'ów
    nie uruchamiały się trojany zapisane w Autorun.inf.
  • Aby po podłączeniu dysku USB lub ... w Windows Vista lub Windows 7 ... należy w panelu sterowania (Start->Panel S...) w opcji Sprzęt i dźwięk, Autoodtwarzanie wyczyścić pole wyboru Użyj autoodtwarzania dla ...
  • Aby po podłączeniu dysku USB lub po włożeniu płyty DVD system Windows XP nie poszukiwał na nich AUTORUN.INF czy innych wirusów wystarczy
    uruchomić REGEDIT, wyszukać Ctrl-F eAutoRun (lub NoDriveTypeAutoRun) i poprawić standardowy wpis 91 hex (145 dziesiętnie) na FF hex (255).
    Wpis w rejestrze znajduje się standardowo w HKEY_CURRENT_USER, Software, Microsoft, Windows, CurrentVersion, Policies, Explorer.
  • Aby okno konsoli (tryb znakowy ale nie pełnoekranowy tylko okienkowy) miało lepszy wygląd (bo Lucida Console to koszmar w ciapki) należy zmienić font na na przykład Courier New ( Start->Uruchom Regedit wpis HKEY_LOCAL_MACHINE\SOFTWARE\Microsoft\Windows NT\CurrentVersion\Console\TrueTypeFont 0: "Courier New" zamiast standardowego "Lucida Console"
    po ponownym uruchomieniu komputera we właściwościach skrótu w zakładce Czcionka należy wybrać jakikolwiek rozmiar po czym (tego nie umieją informatycy) zmienić czcionkę na Courier New oraz (tego tym bardziej nie umieją) WPISAĆ rozmiar 27 lub 29 (proste ?)
  • Aby podczas instalacji wirtualnego urządzenia COM otrzymać COM1 należy usunąć z rejestru systemowego ( Start->Uruchom Regedit wpis HKEY_LOCAL_MACHINE\SYSTEM\CurrentControlSet\Control\COM Name Arbiter
  • Aby piwo dłużej było zimne stojąc przed nami na stole wystarczy
    przechowywać wysoką szklankę z grubym dnem, im grubsze dno tym lepiej, pustą obok piwa w zimnej lodówce lub najlepiej osobno w zamrażalniku.
  • Nabyłem ostatnio (metodą kupna) kilka urządzeń USB, każde ma jakąś wadę, co powoduje, że zastanawiam się, czy przypadkiem ktoś odgórnie nie steruje naszą cywilizację w stronę całkowitego upadku (degrengolady ?). Bo urządzenia USB teoretycznie mogą być podłączane jedno za drugim lub równolegle więc czemu żadne z nich nie ma gniazdka wyjściowego obok gniazdka wejściowego, i wewnętrznie podłączenia dla pamięci typu dysk USB dzięki czemu nie potrzeba byłoby dodatkowo dodawać płytki CD.
    Większość urządzeń nie wymaga więcej niż 0.5 A prądu, a nawet jeśli to tylko chwilowo, to dlaczego nie mają wbudowanego małego akumulatorka, który doładowuje się gdy luźniej i wspomaga gdy dysk startuje czy nadajnik nawiązuje łączność i przez ułamek sekundy ciągnie odrobinę ponad 500 mA doprowadzając do odłączenia portu USB.
    Postuluję aby każde urządzenie USB miało wbudowane:
    • mini hub USB, dla siebie, i na przedłużkę,
    • podręczny dysk ROM lub RAM dla sterowników dla tego urządzenia,
    • akumulator podtrzymujący zasilanie w momentach krytycznych.
  • Siedzę sobie, pracuję, posłuchałbym muzyki, ale na płycie DVD mam już zgrane z płyt CD całe kolekcje, dla ułatwienia życia w MP3, katalogami, więc wkładam do odtwarzacza.
    Pierwsza próba nieudana, skończył się katalog "The Piper ..." i guzik. Odtwarzacz nie umie przejść do następnego. Dobra, zmieniam metodę.
    Druga próba to wszystko w jednym katalogu. No i najpierw lecą wszystkie pierwsze utwory ze wszystkich płyt. Nie chce mi się kontynuować.
    Trzecia próba, poprzedzam każdy utwór rokiem i tytułem albumu. No to już 3 płyty do wyrzucenia, bo odtwarzacz układa według pierwszych 8 znaków więc kolejność dla 1970 Wish You jest przypadkowa.
    Czy te odtwarzacze projektują idioci?
    Dobra, mam już dość, poleżę z zamkniętymi oczami i posłucham powieści. Na karcie SD 2GB (odtwarzacz czyta takie) mieści mi się tuzin powieści, każda w osobnym katalogu, zaraz sobie włączę, tylko gdzie jest pilot od telewizora? Czemu odtwarzacz, który odtwarza MP3 z podkatalogów, nie ma małego wyświetlacza i muszę włączyć telewizor aby zobaczyć co jest na płycie?
    Czwarta próba. Podłączam komputer do wzmacniacza, będzie przy okazji do muzyki na imprezy, póki co posłucham powieści. I niech będzie jakiś prosty program, w końcu jak słucham powieści to zamykam oczy, a jak akurat jest impreza to nie patrzę na monitor, to po co mi jakieś głupie wizualizacje, korektory czy inne brednie?
    Ale za to nazwa wykonawcy, tytuł albumu i utworu przydałoby się wołami, żeby z daleka było widać (najlepiej bez okularów) i co? Winamp, JetAudio czy inny Player to śmieci, są przekombinowane, a przełączyć na inny katalog, czy prosto wyszukać i jednym kliknięciem zmienić płytę? Niemożliwe?
    Czy te odtwarzacze projektują informatycy?
    Podejście numer 5: Napisałem sobie ... odtwarzacz ... nazwałem go Tplayer ... wrzucamy do katalogu z podkatalogami z płytami, uruchamiamy, z lewej klik na nazwie katalogu, z prawej klik na utworze, a jak litery za małe to przyciskami sobie powiększymy do bólu.
  • ...